Twórcy ludowi - Oddział Zamojski - Władysław Sitkowski (1928-2020)

Władysław Sitkowski (1928-2020)

Poezja Oddział Zamojski

Władysław Sitkowski urodził się 14 marca 1928 roku w osadzie wojskowej Stasin (gm. Werba, pow. Włodzimierz Wołyński), w rodzinie wywodzącego się z Radzymina chłopa-osadnika, legionisty Piłsudskiego, żołnierza 2 Pułku Ułanów Grochowskich, walczącego m.in. z bolszewikami w 1920 roku. Matka Rozalia, utalentowana śpiewaczka i działaczka ludowa, pochodziła z Wołynia. Wychowywał się z trzema braćmi w duchu pobożności katolickiej i tradycji patriotycznej, jak wspominał po latach  „w cudownej krainie, pełnej barw i dźwięków, w przyjaznym otoczeniu”. Uczęszczał do szkoły powszechnej w pobliskiej Kalinówce, a jego edukację przerwał w piątej klasie wybuch II wojny światowej. Wkrótce po 17 września młody Władysław ujrzał po raz pierwszy żołnierzy Armii Czerwonej, z karabinami na sznurkach, w podartych szynelach, poszukujących ciągle chleba, mleka i słoniny.

Wołyń wskutek układów niemiecko-radzieckich dostał się wówczas pod okupację sowiecką i niebawem rodzinę Sitkowskich w ramach czystek etnicznych i likwidowania polskiego „elementu” patriotycznego wywieziono wraz z innymi Polakami za Ural do swierdłowskiej obłasti. Stało się to 10 lutego 1940 roku, w noc mroźną i śnieżną, pod nadzorem specjalnych oddziałów NKWD, a podróżowano w nieogrzewanych wagonach bydlęcych.

Po przybyciu, Polaków zakwaterowano w uszczelnionych mchem drewnianych barakach, w których roiło się od insektów. Wyżywienie stanowiły głównie głodowe porcje chleba. Dzieci otrzymywały 20 dkg dziennie, dorośli 40, a przodownicy pracy 80. Dokarmiano się pędami drzew, jagodami, grzybami i pokrzywami. Do roboty zmuszano wszystkich powyżej 14 lat. Kilkunastoletni Władysław pracował przy pięćdziesięciostopniowym mrozie przy wyrębie lasu, a następnie w tartaku. Mniej odpornych ogarnęły choroby. Przybywało grobów, które po pewnym czasie  kazano zasypać odpadami tartacznymi. Władysław wprost cudem przeżył tyfus plamisty. W 1941 bądź w 1942 roku  stracił jednak ojca Wiktora, który około Niżnego Tagiłu „zaginął” w obozie.

Na szczęście, jesienią 1944 roku Sitkowskich przeniesiono nad Morze Czarne do nikołajewskiej obłasti, gdzie pracowali przy uprawach kukurydzy i słoneczników. Na początku maja 1945 roku pozwolono im na powrót do kraju. Tym razem w osobowych wagonach dotarli 12 maja do Włodzimierza Wołyńskiego, gdzie wzięli udział w dziękczynnym nabożeństwie, po czym pieszo i boso dotarli do Hrubieszowa, a później udali się do Zamościa.

W 1946 roku przybył do Gdańska. Tam uczył się w zakładzie rzemieślniczym, ukończył trzyletnią szkołę zawodową i wstąpił do działającej na Pomorzu Gdańskim organizacji antykomunistycznej o rodowodzie harcerskim pn. Armia Krajowa „Syrena”, dysponującej materiałami propagandowymi, radiostacją i bronią. Niestety, wskutek dekonspiracji został latem 1949 roku aresztowany i przeszedł okrutne koleje półrocznego śledztwa w kazamatach gdańskiego Urzędu Bezpieczeństwa. Miesiąc przetrzymywano go z kilkoma aresztantami w celi o powierzchni 3m2. Następnie przewieziono do więzienia zwanego „Sing-sing”, gdzie siedział również zbrodniarz hitlerowski, były gauleiter NSDAP w Wolnym Mieście Gdańsku – Albert Forster, który zajmował dwie duże cele, a dostarczano mu czekoladę i pomarańcze. W lutym 1950 roku Sitkowskiego zwolniono z powodu braku dowodów „winy” i powołano w celu reedukacji do wojska.

W 1952 roku powrócił  do Zamościa, w 1955 – po ożenku – przeniósł się do Szczebrzeszyna, po czym w 1968 przeprowadził na stałe do Zwierzyńca. Pracował m.in. w zakładzie fryzjerskim, Powszechnej Spółdzielni Spożywczej, Gminnej Spółdzielni, PZU oraz w browarze zwierzynieckim, skąd przeszedł na emeryturę. Z żoną Władysławą wychował trzech utalentowanych muzycznie synów.

Tworzyć zaczął jeszcze w Gdańsku, około 1948 roku. Debiutował w 1971 na łamach „Kameny” w dodatku „Ziemia i Pieśń”. Jest przede wszystkim autorem wierszy lirycznych i satyrycznych, fraszek, aforyzmów oraz utworów dla dzieci. Pisał również teksty piosenek, parał się publicystyką i sporadycznie prozą (anegdoty, wspomnienia), prowadził kronikę życia osobistego i społecznego, rzeźbił w drewnie, spełniał się jako regionalista i animator przedsięwzięć kulturalnych, zbierał eksponaty kultury materialnej wsi.

W dorobku ma kilkaset publikacji na łamach prasy ogólnopolskiej i regionalnej. Jego utwory znalazły się niemal w trzydziestu antologiach i wydawnictwach pokonkursowych.  Opracował książeczki historyczne, przedstawiające martyrologię Zamojszczyzny w latach II wojny światowej: Sochy dawniej i dziś (1999) oraz  Zamojszczyzna. Wysiedlenia i deportacje 1939-1945. Obóz w Zwierzyńcu, Zwierzyniec 2011.  Sylwetkę i dorobek autora przedstawiono na wystawie Chłopscy pisarze Lubelszczyzny, scenariusz S. Aleksandrowicz (WDK w Lublinie, 1995). Ponadto Sitkowski prezentował swoje utwory na antenie Polskiego Radia Warszawa („Kiermasz pod kogutkiem”), Radia Lublin oraz w Telewizji Polskiej („Goniec kulturalny” i „Swojskie klimaty”, program wielkanocny w TVP Kultura). O jego twórczości powstały prace licencjackie i magisterskie.

Od 1971 roku należał do Stowarzyszenia Twórców Ludowych, w którym pełnił wiele odpowiedzialnych funkcji, był m.in. przewodniczącym Głównej Komisji Rewizyjnej (1973‒1976), sekretarzem Zarządu Głównego (1976‒1979), wiceprezesem (1989‒1992) i prezesem Zarządu Głównego (1992‒1993) oraz członkiem Sądu Koleżeńskiego (2005‒2009). Był też członkiem Rady Redakcyjnej „Twórczości Ludowej” i Rady Twórców Ludowych przy tym czasopiśmie. Przyczynił się do założenia Oddziału Zamojskiego STL (1975), gdzie przez wiele lat sprawował funkcję prezesa. Z jego inicjatywy powstało w 1977 roku Towarzystwo Miłośników Zwierzyńca, któremu przewodniczył w okresie 1979‒1989. W ramach Towarzystwa wsparł powołanie Izby Muzealnej, której zbiory nieustannie wzbogacał. W 2008 roku uchwałą Rady Miasta przyznano mu zaszczytny tytuł  Honorowego Obywatela Zwierzyńca. Udzielał się w Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Należał m.in. do Stronnictwa Demokratycznego, Związku Sybiraków, Stowarzyszenia Dzieci Zamojszczyzny i Związku Literatów Polskich.

Liryka Sitkowskiego traktuje w dużym stopniu o naturze, szczególnie o rodzimych krajobrazach, ziemi i porach roku. Ziemia jest najczęściej ukazywana jako gwarantująca istnienie siła pierwotna, matka rodząca i opiekunka wszelkich bytów. Pory roku są postrzegane równoprawnie, w ich przedstawieniach najważniejsze okazuje się wychwytywanie znamion życia i piękna oraz wyglądów znamiennych dla danego czasu. Pejzaże z kolei konkretyzuje poeta w portretach literackich dwu swoich „małych ojczyzn” – pierwotnej wołyńskiej i teraźniejszej roztoczańskiej. Wołyń jawi się jako wspominany z nostalgią świat dzieciństwa, przywoływana z przeszłości arkadia rodzinno-sąsiedzka. Autor wciąż  wywodzi stamtąd swój rodowód i tam lokuje serdeczne uczucia, których nie zniszczyła nawet trauma Wschodu – tragedia osobistego zesłania na Sybir i męczeństwo Polaków, upostaciowane najdobitniej w zbrodni katyńskiej i ukraińskich mordach na Wołyniu.

W dorobku Sitkowskiego nie brak poza tym utworów o odniesieniach społecznych, obrazujących negatywne skutki posocjalistycznych przemian ekonomiczno-ustrojowych oraz dokonujących się obecnie przeobrażeń cywilizacyjnych i obyczajowych. Problematykę społeczną personifikuje przy tym, wprowadzając do utworów nader plastyczne, realne i jednocześnie wybitnie symboliczne postaci babci i dziadka – występujące jako reprezentatywne figury losu chłopskiego i ludzkiego, „znaki” samotności, wyobcowania i przemijania.

W wierszach religijnych Bóg jawi się jako dobro absolutne, dawca łask i gwarant powszechnej harmonii. Podobne role spełniają Jezus i Matka Boska, a w wymiarze ludzkim ich godnym kontynuatorem okazuje się Jan Paweł II. Treści religijne znajdują także wyraz w tekstach związanych z dorocznymi świętami chrześcijańskimi. W tym przypadku poeta skupia się przeważnie na kulturowym i kultowym aspekcie świąt bożonarodzeniowych, wielkanocnych i maryjnych, choć nie pomija również ich sensów duchowych.

W poezji Sitkowskiego dość długo przeważały przedstawienia opisowe i wiersze o tematyce ponadosobistej, utrzymane nierzadko w konwencji liryki roli. Ale stopniowo zaczęło się pojawiać coraz więcej przekazów osobistych z wyraźnie zaznaczoną sytuacją bezpośredniego wyznania, przepełnionych żywiołem autobiograficznym, wręcz prywatnych, poświęconych matce, żonie, wnukom oraz wołyńskiej i syberyjskiej przeszłości.

Bezsporne mistrzostwo osiągnął Sitkowski w utworach dedykacyjnych i okolicznościowych. Mimo przewidzianej z góry konwencji potrafił wprowadzić do tego rodzaju przekazów niebanalne treści i oryginalne środki wyrazu. Widać to chociażby w lirykach „ofiarowanych” wybitnym pisarzom ludowym – Stanisławowi Buczyńskiemu, Janowi Królowi, Janowi Pockowi czy Kazimierze Wiśniewskiej. Spośród wierszy okolicznościowych warto zaś wymienić Wspomnienie na czterdziestolecie STL-u – utwór nad wyraz nostalgiczny i jednocześnie przeniknięty poczuciem jedności środowiskowej.

W innych przekazach należy podziwiać sprawność Sitkowskiego w posługiwaniu się formą meliczną i opanowanie konwencji literatury dla dzieci. Dużą skalę możliwości artystycznych autora potwierdzają także fraszki i satyry. Fraszki aksjologiczne zawierają refleksje nad istotą wartości oraz nad sensem, stylem i wzorami życia. Wśród obyczajowych i społeczno-politycznych pisarska krytyka dotyczy przede wszystkim wynaturzeń życia rodzinnego, zdrożnych zachowań erotycznych, pijaństwa i ujemnych skutków transformacji ustrojowej, wiodącej m.in. do bezrobocia, zubożenia dużych grup ludności oraz niszczenia środowiska naturalnego i rolnictwa.

Trzeba przy tym przyznać, że w tekstach epigramatycznych i satyrycznych Sitkowski sprawnie i funkcjonalnie posługuje się wielorakimi środkami stylistycznymi i estetycznymi: ironią, komizmem, paradoksem, wyolbrzymieniem. Nie stroni też od dosadności ani od budowania ponadczasowych przypowieści. Celowo skupia uwagę na cechach, zjawiskach i sytuacjach negatywnych, rysując w ten sposób obraz świata do cna zepsutego. Czyni tak jednak dla potrzeb dydaktyki literackiej, pragnie bowiem, by życie opierało się na niewzruszonych zasadach i ładzie społecznym zbudowanym na tradycyjnych wartościach.

Dzięki jego olbrzymiemu wysiłkowi w październiku 1993 roku odbyły się w Zwierzyńcu niezapomniane dwudniowe Ogólnopolskie Spotkania Literackie. Dużo uczynił dla upamiętnienia Stanisława Buczyńskiego i upowszechnienia jego twórczości. Wspomagał także prowadzony głównie przez WDK w Zamościu Konkurs Poetycki im. S. Buczyńskiego, który niestety – gdy Władkowi zabrakło już sił – został przez obecnych organizatorów całkowicie zmarginalizowany.

Władysław Sitkowski mimo zesłania na Syberię dożył sędziwego wieku (może zahartowała go „nieludzka ziemia”). Znosił dzielnie trudy i niepowodzenia. Zmarł 26 marca 2020 roku w Zwierzyńcu. Był z pewnością pisarzem ludowym rangi ogólnopolskiej, o rozbudowanej świadomości estetycznej, człowiekiem-instytucją w dziedzinie ludowej literatury i kultury.

 Nagrody i odznaczenia:

  • Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski
  • Złoty Krzyż Zasługi
  • Medal Brązowy „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”
  • Nagroda im. O. Kolberga
  • odznakę „Zasłużony Działacz Kultury”
  • Nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
  • Krzyż Zesłańca Sybiru

Konkursy literackie:

  • Ogólnopolski Konkurs Literacki im. Jana Pocka, 1993, 2001 – nagroda specjalna;  1997, 2001, 2003 – I nagroda; 1976 – II nagroda; 1982, 1988, 1990, 2002, 2005, 2009 – III nagroda; 2007 – wyróżnienie specjalne; 1977, 1981, 1987, 1992-1996, 1998-2000, 2006 – wyróżnienie;
  • Konkurs Poetycki im. S. Buczyńskiego, wielokrotny laureat;
  • Konkurs Poetów Ludowych Kurii Diecezjalnej w Lublinie, wielokrotny laureat;
  • Konkursu „Wiersze dzieciom” im. E. Szelburg-Zarembiny, wielokrotny laureat.

Tomiki  autorskie:

  • Szumią bory roztoczańskie, wstęp R. Rosiak, Lublin 1978.
  • Portret pól, wybór autora, oprac. E. Gnyp, [Zamość 1990].
  • Śródleśne znaki, wybór, oprac. i wstęp M. H. Górska, Zamość 1992.
  • W dziejowych żarnach, wybór, oprac. i wstęp D. Niewiadomski, Lublin 1994.
  • Słoneczne niespodzianki, wybór i posłowie E.F. Cimek, [Zamość 1996].
  • Z duchem podniebnych pieśni, Zamość 1998.
  • Między niebem a ziemią, wstęp i wybór Z. Szwal, Zamość 2002.
  • Świat się wywraca, wybór, oprac. i posłowie D. Niewiadomski, Zamość 2003.
  • Światłością Jana Pawła II, [Biłgoraj 2006].
  • Zapomniane paciorki babuni, wybór, oprac. i wstęp D. Niewiadomski, Lublin 2009.

Publikacje w edycjach zbiorowych:

  • Wieś tworząca, t. V, VI, VII, VIII, oprac. R. Rosiak, Lublin, 1974, 1980, 1983 oraz opr. A. Brzozowska-Krajka, Lublin 1990.
  • Nasz chleb powszedni, opr. A. Aleksandrowicz, Lublin 1983.
  • Złote ziarna. Antologia współczesnej poezji ludowej ziemi zamojskiej, oprac. J. Adamowski, Lublin 1985.
  • Całe bogactwo domu, oprac. S. Aleksandrowicz, Lublin 1986.
  • Nad ołtarzem pól. Antologia religijnej poezji ludowej Lubelszczyzny, oprac. M. Łesiów, Lublin 1986.
  • Ojczyzna, oprac. S. Weremczuk, Lublin 1987.
  • Śródpolne pacierze, oprac. S. Aleksandrowicz, Lublin 1990.
  • Zolnik. Fraszki ludowe, oprac. S. Aleksandrowicz, Lublin 1990.
  • Wołanie ziemi. Antologia jednego wiersza ludowej poezji religijnej, oprac. D. Niewiadomski, Lublin 1991.
  • Okruchy chleba. Antologia polskiej liryki z motywem chleba, oprac. S. Placek i M. Bocian, Wrocław 1992.
  • Prowadź nas w jasność. Antologia ludowej liryki religijnej, zebrał, opracował i słowem opatrzył D. Niewiadomski, Lublin 1994.
  • Ziarna wiecznej nadziei. Antologia ludowej poezji metafizycznej i religijnej, oprac. D. Niewiadomski, Lublin 1994.
  • Polska nam Papieża dała, oprac. P. Płatek, Kraków 1997.
  • Gdzie pył chlebowy słońca sięga. Motyw „małej ojczyzny” w poezji ludowej ziemi lubelskiej, oprac. D. Niewiadomski, Lublin 2001.
  • Odejdę a po mnie pieśń zostanie. Wydawnictwo pokonkursowe XXXV edycji Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego im. Jana Pocka, oprac. D. Niewiadomski i M. Wójcicka, Lublin 2006.
  • Odnajdę wieczność w kroplach rosy, oprac. D. Niewiadomski, Lublin 2007.
  • Na skibie czarnej serce swoje złożę, oprac. D. Niewiadomski, Lublin 2009.
  • Piszę wiersze matczyną mową sękatą bólem. Wydawnictwo pokonkursowe XXXIX edycji Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego im. Jana Pocka, opr. D. Niewiadomski, Lublin, 2010.

Bibliografia i źródła:

  • Niewiadomski Donat, Pamięci Władysława Sitkowskiego 1926-2020, „Twórczość Ludowa”, 2020, nr 1-2, s. 13-17.
  • Materiały i dokumenty zgromadzone w teczce osobowej poety, Archiwum STL w Lublinie.
  • Zagórna-Tężycka Barbara, Władysław Sitkowski, https://www.nagrodakolberg.pl/laureaci-wladyslaw_sitkowski.

Wiersze:

Chłopski testament

Zostawiam wam
moją gniazdowiznę,
którą sam Stwórca
dał mi w dzierżawę;
pług zabieram z sobą,
bom ostrzem jego pióra
wypisał testament
w wieczystej księdze ziemi.

Bronę zawieszam
pod zmurszałą strzechą,
byście czasem spojrzeli,
ile kolców cierniowych miała,
lecz ziemi nie raniła;
cóż zasiew bez niej…

 

Cep na bancie zostawię,
z nim to przecie na klepisku
zimowałem w oberku karnawałowym,
by ziarno od plewy oddzielić.

 

Dźwięk stalowej kosy
w wieczność z sobą zabiorę
i tam złożę u stóp mego Pana,
niech żniwnym echem
w niebiosach rozbrzmiewa.

 

Tu jeszcze zostawiam
garniec słonego potu
z nektarem ziół polnych,
żebyście posmakowali,
czym ziemia pachnie.

Zwierzyniec, 1997 rok

                             Zapomniane paciorki babuni, Lublin 2009, s. 22.

Rzuciłem z płachty ziarno

Rzuciłem z płachty ziarno
i sercem je nakryłem,
w prastarą ziemię czarną,
bo tym ziarenkiem żyłem.

 

Kroiłem ziemię w skiby
jak chleb się kroi Boży,
po skibce dla każdego
jam dzielił go i mnożył.

 

I szedłem w pól połacie
wśród wichrów i zamieci,
a za mną anioł zdążał,
co lampą niebios świeci.

 

A teraz te ziarenka
różańcem mi się stały,
przekładam je jak snopy
ramieniem swym zbolałym.

 

I patrzę na swój zagon,
bom wierność na nim złożył,
bo tu zostało ziarno,
com dzielił je i mnożył.

                  Zapomniane paciorki babuni, Lublin 2009, s. 69.

 

Istnienie

Jam jest bólem matki mojej,
Ojca mego siłą woli,
Zbudowanym z tkanek wiary,
Z żytnim kłosem w aureoli.

Jam kropelką deszczu, rosy,
Sługą wiernym ziemi świętej,
Przeoranej burz skibami,
Pełną mocy niepojętej.

Jam jest drzewo z korzeniami,
Co konary w niebo wznosi
I wybucha krzykiem ptaka,
Gdy swe treny bogom głosi.

 

Jam wtopiony w przestrzeń wielką

Słońca, ziemi i przyrody;

Gdy wygasnę, ziarnem wzejdę

Lub zostanę kroplą wody.

                         Zapomniane paciorki babuni, Lublin 2009, s. 189.

Na horyzoncie mego życia

Na horyzoncie mego życia

słońce układa się do snu

rwące potoki marzeń

płyną w ocean wieczności

gdzieś tam za miedzą wspomnień

świerszcze wycinają

ostatnie oberki weselne

a Chrystus zatroskany

spogląda z ambony niebios

jakby zapraszał

do swego obejścia

na wieczerz ostatnią

którą zgotował

na palenisku

Bożego miłosierdzia –

może i dla mnie

tam miejsca starczy

11 lutego 1998 roku

                       Zapomniane paciorki babuni, Lublin 2009, s. 195.

Do dni ostatnich

Kiedy ranne wstają zorze

pełne zadziwień i blasku

idę w krzyżowe ognie

ciężarem ułomności

staję przed majestatem

wszelkiego stworzenia

z pokłonem i skruchą

wznoszę żebracze słowo –

przepuść mi Panie

 

Zejdź Duchu Święty

promieniem swej mocy

rozjaśnij wnętrze

słabości mojej

bym mógł do reszty

pojąć istotę

Twego panowania

i pokornie wędrować

do dni ostatnich

ze światłością niebios

w różanym sercu Madonny

23 lutego 1997 roku

                      Zapomniane paciorki babuni, Lublin 2009, s. 201.

Niczym ptak

W tej ziemskiej ojczyźnie

przelotność moją zostawię

niczym ptak

z dalekich krajów

co gniazdo uwił

w przydrożnej tarninie

i jeszcze się dobrze

nie zasiedział

a już pora odlotu

 

W tej ziemskiej krainie

zostawię ślady bolesne

wyrąbane toporem

w tajdze syberyjskiej

i tęsknotę zostawię wielką

spaloną na ziemi wołyńskiej

a potem pójdę

w świat baśniowy

i stanę u wrót Piotrowych

jak zbłąkany wędrowiec

                         Zapomniane paciorki babuni, Lublin 2009, s. 202.